Rozdział 212 Zmiana serca
Mając nadzieję na odpowiedź, odsunęłam się od Victora, podeszłam do okna i spojrzałam na miasto. Nigdy nie powinnam była odpowiedzieć „tak” na zaproszenie Williama na bal maturalny, po tym jak najpierw zapytałam Victora.
Teraz musiałam wybrać jednego z nich na moją eskortę. Gdyby dwóch samców alfa pojawiło się u moich drzwi w noc balu maturalnego, byłoby to katastrofą.
Oczyszczając umysł, przypomniałem sobie beznadzieję i strach z chwil, gdy leżałem przy drodze, zbyt słaby i oszołomiony, by wstać. Wtedy przez myśl przemknęło mi wspomnienie silnych ramion podnoszących mnie ze żwiru przy drodze.