Rozdział 169 Chodź ze mną
Kilka dni później miałem w ręku sześć biletów na kolację progresywną. Kiedy Joe odebrał mnie limuzyną, żeby odwieźć mnie do domu, kazałem mu wpaść do restauracji Gray's.
Amy była sama w kuchni, myjąc podłogę. Kiedy mnie zobaczyła, odwróciła się i oparła o mopa. Nienawidziłem tego, jak jej ramiona opadły, jakby straciła wszelką nadzieję.
„ Amy, kolacja progresywna jest w następny piątek wieczorem” – powiedziałem. „To był twój pomysł i powinnaś tam być”.