Rozdział 116 Pragnienia
Mój gniew nie dawał mi spać, kiedy po raz pierwszy położyłem się spać tej nocy. Może są dobrzy Alfy, ale impreza pokazała mi, że nie ma nikogo na pozycji władzy, kto byłby skłonny zmienić rzeczy.
Partia utwierdziła mnie w przekonaniu, że obecni ustawodawcy-wilkołaki to w większości chciwi i samolubni ludzie, którzy nie przejmują się losem ludzi, którymi rządzą.
Nadal byłem w złym humorze, gdy William odebrał mnie, żebym pojechał do biura. Ale w niedzielny poranek będzie tam cicho, żebym mógł się uczyć.