Rozdział 205
„Conrad wróci dziś po południu” – oznajmiłem grupie. „Więc to będzie mój ostatni raz, kiedy poprowadzę poranne spotkanie. Dziękuję wam wszystkim bardzo za wasze wsparcie w ciągu ostatniego półtora tygodnia, to była dla mnie przyjemność rozpocząć dzień z wami wszystkimi”.
Odprawiłem wszystkich po wygłoszeniu tej krótkiej przemowy na zakończenie spotkania, czując przypływ ulgi. Dostałem szalone zadanie do wykonania w tym tygodniu i teraz było gotowe. Od poniedziałku mogłem skupić się na milionie innych rzeczy, które musiałem zrobić w ramach mojej obecnej pracy.
Jednak moi koledzy nie śpieszyli się z opuszczeniem sali konferencyjnej i ogólnie wydawali się... niezadowoleni.