Rozdział 11 Ochroniarz (5)
Następne dni były spokojne. Oboje zaczęli się lepiej poznawać i lepiej się dogadywać. Uśmiechali się i traktowali się poufale, a ich mała przyjaźń rozkwitała.
Jack czasami łapał się na tym, że patrzy na ciało Chloe w sposób nieprofesjonalny. To go dręczyło, młoda kobieta była piękna, a on coraz bardziej zauważał jej atrybuty, po prostu będąc blisko niej.
Pewnego poranka Jack przebywał w ogrodzie gigantycznego domu, patrzył w pustkę i rozmyślał o minionych dniach oraz o dziwnych uczuciach, które w nim zapanowały, gdy Rosa, piękna kobieta pracująca w tym miejscu, podeszła do niego z kanapką.