Rozdział 69
69. Triquetra
SEBASTIAN. Gdybym mógł zabrać jej wszystkie zmartwienia, zrobiłbym to. Zapadła noc i jesteśmy w lesie, gdzie postanowiła zorganizować to spotkanie. Planuje coś i chociaż nie znam szczegółów, martwię się o nią.
Jest ubrana w białą prostą sukienkę i sandały w kolorze cielistym, a jej włosy są rozpuszczone. Ma na sobie delikatny makijaż i żadnej biżuterii, ale coś w niej dziś wieczorem wygląda niezwykle kusząco, a nawet eterycznie. Jest pięknością, z którą nic nie może się równać, a jej ametystowe oczy są żywe.