Rozdział 347
Kurwa, wyglądasz tak dobrze, gdy mnie ujeżdżasz, mała dziewczynko – mruczy. Nasze oczy się spotykają, moje usta się rozchylają, gdy czuję, jak moje ściany wokół niego się zaciskają. Dojdź do mnie – rozkazuje, całkowicie odcinając mi dopływ powietrza, a ja czuję, jak moje soki tryskają, gdy ciśnienie osiąga punkt krytyczny, a mój euforyczny orgazm rozrywa mnie na strzępy. „Kurwa. To jest to…” – mruczy, wpatrując się w miejsce, w którym łączą się nasze ciała.
Jego jęk przyjemności, gdy czuję, jak wytryskuje we mnie, brzmi cholernie gorąco. Szarpie mnie w dół, całując mocno, podczas gdy jego wiotki penis wysuwa się ze mnie.
Dzień dobry, przystojniaku – mruczę, sprawiając, że obdarza mnie jednym ze swoich zabójczych uśmiechów.