Rozdział 329
Właśnie dotarły wraz z dwoma mniejszymi pudełkami.
Dziękuję, te są na grób Ady. Zajmę się nimi jutro, zostawię je w holu, a te wezmę – powiedziałem, biorąc duży bukiet kwiatów, który, jak pomyślałem, do niej pasuje i kazałem zrobić ten bukiet.
Zade unosi brew. „Powiedziałem, żeby ją pocieszyć, a nie zabrać na pieprzoną randkę”.