Rozdział 290
„ Stój, Arkan nic z tego nie wyciągnie!” krzyczę zimno, gdy słyszę, jak wypuszczają coś w powietrze, gdy zostaję uderzony czymś od tyłu. Podwajam się, gdy mój wzrok lekko się rozmazuje.
Mężczyzna nadal rozpyla substancję dookoła, a ja nie wdycham jej, tylko postanawiam kontynuować akcję i zataczam się.
Trenowałem ile sił w nogach, ale moje ciało jest odporne na wiele rzeczy.