Rozdział 219
Och, kochanie, jesteś moja.
Uśmiechając się lekko, gryzę go w szyję, moje serce wali, gdy moje emocje krążą we mnie. Pulsuje w moim rdzeniu, gdy czuję, jak prąd jak piorun przeszywa nas, gdy nasza więź staje się pełna i kompletna.
Czuję się kompletna. Wyrywam zęby, delikatnie liżąc ranę, zanim ją delikatnie pocałuję. Mocno mnie przytula, jedną ręką lekko ściskając mój tyłek, zanim pocałuje mnie w czoło i delikatnie przekręca nas tak, że znów leżę obok niego.