Rozdział 201
„ Okej… chodźmy jeść” – mówię, mając nadzieję, że jedzenie odwróci ich uwagę od intensywnego wpatrywania się w siebie.
„ Więc teraz wypadek samochodowy ma sens. W czym dokładnie jesteś zamieszany, że narażasz Valerie na niebezpieczeństwo?” Atticus warczy, gdy nakładam grillowanego kurczaka na talerz.
„ Atticus…” mówię, czując ukłucie na jego słowa, zatrzymując się od tego, co robię i patrząc na niego. „Proszę.”