Rozdział 15 Alicja
„Spróbuj mnie znaleźć, mamusiu!” Na dźwięk podekscytowanego krzyku Millie, Alicja odsunęła się od drzewa, o które się opierała i zakryła oczy dłońmi. „Nigdy ci się to nie uda”.
„Zobaczymy...” Alice zaśmiała się, udając, że nie zauważyła jeszcze stóp Millie pojawiających się pod jednym z krzaków w ogrodzie przy wejściu do rezydencji Bianchi. „O, Boże... Gdzie jest moje maleństwo..?”
Podczas gdy Millie wyraźnie próbowała ukryć swój śmiech w pobliżu, Alice zaczęła spacerować po ogromnym ogrodzie, udając, że patrzy za każde drzewo, stolik z parasolem i klomb z kwiatami rozrzuconymi dookoła. Nie mogła nawet przypomnieć sobie, kiedy ostatnio jej córka mogła bawić się w chowanego tak swobodnie, jak ona tego dnia.