Rozdział 102
Punkt widzenia Bailey'a
Świat się zatrzymał. Wydawało się, że się zatrzymał.
Słowa, które przeszły przez jej usta, uderzyły mnie tak mocno, że wyrzuciły powietrze z moich płuc. Rak. Słowo było jak drwiące echo, które obiecaliśmy zostawić za sobą. Wygraliśmy. Ona wygrała.