Rozdział 84 Bolesne oddanie mojego skarbu
Po kolacji zespół wyścigowy Bena zadzwonił do niego ponownie. Ben podrapał się po głowie ze zmęczenia, bo naprawdę nie chciał iść.
Jean współczuła Benowi w jego sytuacji, a poza tym tego dnia była na urlopie, więc zaproponowała, żeby pójść tam za Benem: „Będę ci towarzyszyć. Ja też ich nie widziałam od jakiegoś czasu. Kupię im drinki”.
„Świetnie!” Ben w końcu się uśmiechnął. Nikt z zespołu wyścigowego nie był tego dnia w dobrym nastroju.