Rozdział 118 118
Po wybuchu spojrzała na Alfy Króla Larry'ego przepraszająco. „Może się wydawać, że wtykam nos w sprawy, które nie są moje, ale naprawdę myślę o dobru rodziny Morris. Czyż nie uważasz?”
Skinął głową po krótkiej ciszy. „Tak, na pewno bym to zrobił”.
Lara wydawała się być zachęcona jego słowami i kontynuowała entuzjastyczne przemówienie. „Dowiedziałam się o tym dopiero, gdy poszłam odwiedzić panią Jackson w szpitalu dzisiaj. Chciałam z nią porozmawiać o opuszczeniu Alfy Kiliana, ale nie masz pojęcia, co mi powiedziała później”.