Rozdział 428
Trzy srebrne kule zostały wbite w pierś zmarłego uzurpatora, podczas gdy moja własna unosiła się i opadała z ulgi, gdy chowałem pistolet Ryana Clarke'a.
„GILLIARD!” Nie tracąc ani chwili, podbiegłem do mężczyzny, który jęczał z bólu, leżąc na podłodze, krew zbierała się pod nim i było całkiem oczywiste, że jest w złym stanie. Musiałem mu pomóc medycznie. Próbowałem podnieść go z podłogi, ale upadłem prosto na tyłek. Nie ma mowy, żebym sam mógł go zanieść do bezpiecznego schronienia. „CLARKE?!”
Krzyknąłem do mojego przyjaciela, który już biegł w naszym kierunku z szokiem na twarzy.