Rozdział 381
„Och, racja...” Spojrzałem na swoje ciało otulone ręcznikiem i zmarszczyłem brwi, patrząc na dziewczynę, która teraz przechadzała się po pokoju. „Dlaczego właściwie tu jesteś? Jak widzisz, jestem trochę, no cóż, nagi”. Dramatycznie wskazałem na swój strój i modliłem się, żeby dziewczyna po prostu odeszła i zostawiła mnie w spokoju, ale zamiast tego jej zmartwione oczy znów spotkały się z moimi.
„Martwię się o Olly'ego”. Pozwoliła, by czubki jej palców musnęły jej nowy, widoczny znak, który spoczywał na zgięciu jej szyi, i spojrzała na mnie przez brwi. „Wyszedł kilka godzin temu z Lewisem, żeby sprawdzić granicę i od tamtej pory się ze mną nie kontaktował. Teraz możemy połączyć się umysłowo, a ja nadal nie mam od niego wiadomości, naprawdę się martwię”.
„Nie, nie martw się. Lewis często wychodzi sprawdzić granicę, czasami zostaje dłużej, żeby dogonić patrol tego dnia. Jestem pewna, że on i Oliver prawdopodobnie rozmawiają tylko o tobie i o tym, jak bardzo jest szczęśliwy, że znalazł swoją partnerkę”. W ogóle się nie martwiłam, Lewis to robił typowo, a nie mogli się z nami skontaktować przez telefon komórkowy, ponieważ rzadko ich można było znaleźć.