Rozdział 368
Przyzwyczaiłam się do bycia w ramionach mężczyzny, to było jedyne miejsce, w którym czułam, że świat nie może się zawalić i zmiażdżyć mnie na śmierć. Silne, muskularne ramiona mężczyzny były moją osobistą bezpieczną przystanią, bez względu na to, gdzie byłam i co robiłam, zawsze mogłam znaleźć ukojenie w jego objęciach.
„Obiecuję, że nie będziemy się na siebie naskakiwać w twoim biurze... ale nie obiecuję niczego innego w stadzie”. Zaśmiałam się, zaskakując obu mężczyzn moimi słowami. Stawałam się coraz śmielsza w drażnieniu Lewisa. Napięcie między nami szybko stawało się seksualne, więc stwierdzenie Alfy Gilliarda nie było całkowicie fałszywe. Jeśli temat nie zostanie natychmiast zmieniony, nie wytrzymalibyśmy tu dużo dłużej. „Poza tym... Vee i tak powinna niedługo skończyć, minęło pół godziny, co szczerze mówiąc jest znacznie dłużej, niż się spodziewałam”.
„Myślisz, że Carlos będzie w porządku? Co myślisz, że się z nim stanie?” To alfa zadał pytanie, które sprawiło, że nasze twarze opadły, spojrzał nieco w dół na wzmiankę o moim przyjacielu z więzienia, przypuszczam, że znał go znacznie dłużej ode mnie. Byli w kontakcie jeszcze przed przemytem.