Rozdział 316
Punkt widzenia Dylana.
Mój niepokój szalał, gdy ja i Lewis udaliśmy się do biura Alfy Gilliards. Podjąłem decyzję, taką, która mogła wybuchnąć mi w twarz i zostać odrzucona przez każdego, kto stanie po naszej stronie w nadchodzącej bitwie, ale mimo to zrobiłem to, o co mnie proszono i miałem zamiar zrobić wszystko, co mogłem dla tej walki. Wszyscy byli gotowi poświęcić wszystko dla zmiany projektu, więc słuszne było, abym zrobił to samo.
Gdy przechodziliśmy przez stado, słyszałem pomruki obecnych wilków i zatrzymałem się w miejscu, odwracając się do Lewisa z przymrużonymi oczami. Zrozumiałem, dlaczego ludzie rozmawiali, i w tajemnicy podobało mi się to.