Rozdział 241
Punkt widzenia Dylana.
Jaki był mój plan? Może nie przemyślałem go wystarczająco.
„Myślę...” Ponownie przerwała mi...młoda kobieta, która wpadła do biura, a na jej twarzy malowała się panika. Spojrzała to na jedną osobę, to na drugą, zanim jej wzrok spoczął na mnie...