Rozdział 209
Ona naprawdę była kompletnie skrzywiona, chociaż rozumiałem, co się z nią dzieje, naprawdę rozumiałem, ale ludzie cierpieli każdego dnia, a ona była tutaj, jadła i nosiła, co chciała, bez ani jednej blizny na widoku. Zazdrościłem jej w pewnym sensie, nawet jeśli role by się odwróciły, myślę, że nadal naturalnie chciałbym pomóc w każdy możliwy sposób. Odszedłem, kręcąc głową ze złości.
Właśnie gdy zacząłem w ciszy ćwiczyć przemowę, którą miałem wygłosić przed alfą, z lasu wybiegła grupa Lykanów. Większość mężczyzn była z gołymi torsami, a kobiety miały na sobie proste biustonosze z kropkami.
Lykany nie mogły się przemieszczać w granicach bazy rebeliantów, po prostu dlatego, że tojad wilczy je ukrywał, więc aby się przemieszczać i wypuścić swoje wilcze formy, musieli opuścić granice. Nie był to jednak dla nich aż tak duży problem.