Rozdział 129 Wpadając w Jego ramiona
Lenny wciąż miał na sobie niebiesko-biały, pasiasty szpitalny fartuch. Jego czoło pokrywały krople potu. Przybył tak szybko, jak mógł, przerażony, że będzie za późno, by uratować Scarlet. Gdyby się spóźnił, obwiniałby się do końca życia.
Chciał cofnąć czas. Wtedy nie pozwoliłby jej opuścić willi tej nocy.
Patrząc na jej kruchą sylwetkę, zacisnął pięści. Miała łzy w oczach i trzęsła się jak liść.