Rozdział 646 Wolałby być wtedy martwy
Pani Stella pokręciła głową. „Dziewczyno, te kwiaty są od pana Millera”.
„Co?” Maggie nie mogła w to uwierzyć.
„Przyjechali tak wcześnie rano?”
Pani Stella pokręciła głową. „Dziewczyno, te kwiaty są od pana Millera”.
„Co?” Maggie nie mogła w to uwierzyć.
„Przyjechali tak wcześnie rano?”