Rozdział 127 Wejście do spółki
Maggie prychnęła, nie zadając sobie trudu, by powiedzieć więcej. Wstała i powiedziała: „Jestem trochę zmęczona. Idę teraz na górę”.
„Wujku, idę teraz na górę, porozmawiamy jeszcze raz następnym razem”. Przede wszystkim przywitała się jeszcze raz z Charliem, zanim odwróciła się i poszła na górę.
William wpadł we wściekłość: „Maggie, czy nadal uważasz to miejsce za swój dom? Czy nadal uważasz nas za swoją rodzinę?”