Rozdział 85
Sinclair
Kiedy wchodzę do Blood Moon Tavern na wydarzenie w ratuszu „napij się z Alfą”, od razu zaczynam przeklinać Hugo. Mój beta mógł mnie namówić na to wydarzenie kampanijne z dobrymi intencjami, ale o wiele bardziej wolałbym wrócić do domu do Elli. Po tym, jak zakończyliśmy sprawy tego wieczoru, nie wspominając o mojej rozmowie z Rogerem, mój wilk jest wręcz wściekły, żeby pójść do niej do łóżka i dokończyć to, co zaczęliśmy.
Jednak obiecałem mojej watasze, że przyjdę do tego baru i porozmawiam z ludźmi sam na sam, dając im możliwość podzielenia się ze mną swoimi myślami, żalami i pytaniami w nieformalnej atmosferze. To rodzaj wydarzenia, którego Książę nigdy nie wziąłby pod uwagę, a także rodzaj, który zwykli zmiennokształtni najbardziej doceniają. Więc przyklejam uśmiech na twarz i wchodzę do rustykalnego pubu, witając zgromadzonych członków watahy, jakby nie było niczego, co wolałbym robić.