Rozdział 68
Sinclair
„ Dominic?” Mój beta, Hugo, stoi za mną, patrząc na mnie z zaniepokojonym wyrazem twarzy. „Potrzebujemy cię w sali wojennej”.
„ Chcę być tutaj, kiedy się obudzi”. Nalegam, nie spuszczając wzroku z Elli. Śpi w moim łóżku, jej małe ciało zwinięte pod kołdrą. Jej ramiona są zabandażowane od ramienia do czubków palców, a jej jasna skóra jest usiana siniakami w zbyt wielu miejscach, by je zliczyć.