Rozdział 600
Ona
Poranek ceremonii księżyca zastaje mnie, co nie jest zaskakujące, w kuchni. Jem.
Tym razem Rafe jest ze mną, chichocząc radośnie, podczas gdy ja radośnie tańczę z nim po pokoju, śpiewając o tym, jakie pyszne są marchewki, a następnie wysypuję kilka młodych marchewek z torebki na talerz i zaczynam je chrupać.