Rozdział 536
Sinclair warczy trochę, zirytowany, ale potem robi to, o co prosi go brat i odwraca się w stronę telewizora. Ku jego zaskoczeniu, to obraz Cory. Sinclair mruga, zwracając teraz większą uwagę na słowa przewijające się na ekranie, na obraz Cory świecącej jasnym białym światłem, z uniesionymi nad głową złożonymi dłońmi.
Gdy patrzy, ciało Cory wydaje się rozjaśniać. Widzi, jak jej usta otwierają się w zdumieniu, jej oczy zaciskają się, gdy z niej wybucha wielki błysk światła, zmieniając ekran na biały, gdy jej blask przeciąża pojemność kamery, która była na nią skierowana. To nieoszlifowany obraz, prawdopodobnie coś z kamery bezpieczeństwa, więc nic dziwnego.
Ale gdy światło przygasa, Cora stoi dysząc, patrząc na plac. Sinclair mruży oczy, pochyla się bliżej i widzi – tak, siebie, w rogu ekranu, z Ellą w ramionach, pędzącego w stronę szpitala.