Rozdział 527
Ona
Gdy tylko łódź dopływa do doku, jestem przy trapie, niecierpliwie czekając, aż marynarze go opuszczą. Jedna z moich rąk spoczywa na spodniej stronie mojego spuchniętego brzucha, trzymając blisko moje dziecko. Lekarz, którego Sinclair przydzielił, aby nam towarzyszył, zbadał mnie w chwili, gdy weszliśmy na pokład po powrocie z pustyni i potwierdził, że tętno Rafe'a nadal tam jest, choć słabsze, niż by chciał.
Muszę zejść z tej łodzi, teraz, myślę, moje oczy szeroko otwarte, gdy patrzę, jak marynarze spieszą się, by opuścić deskę, abym mógł z niej zejść. Mam zadanie do wykonania i im szybciej je wykonam, tym szybciej będę mógł odpocząć.