Rozdział 518
„No dobrze.” Bogini przyznaje: „Reina?” Przesuwa dłoń w kierunku wewnętrznej świątyni i po kolei wchodzimy do środka. Przedstawiam Corę, Rogera i Philippe’a i jestem nieskończenie wdzięczna, że nadal odmawiają zostawienia mnie sam na sam z tymi tajemniczymi postaciami, bez względu na to, ile razy ich o to proszą.
„Od czego powinniśmy zacząć?” pyta Reina, gdy już wszyscy usiądziemy i napijemy się świeżo zaparzonej herbaty.
„Wiem gdzie” – oświadczam. Przez cały ten czas trzymałam byłą królową w swoim polu widzenia i nie przegapiłam bólu w jej oczach, gdy była świadkiem naszego spotkania. „Chcę, żebyś wiedziała, że uważam, że to, co zrobiłaś Reinie, jest okropne” – zaczynam, patrząc na matkę z gniewem. „Spełnić jej życzenie, tylko po to, by je wszystkie wyrwać? To niewybaczalne. I dlaczego powiedziałaś mi, że Reigna była jedną z moich matek, skoro nią nie była?”