Rozdział 512
Mrugam, by pozbyć się łez z oczu, by przyjrzeć się twarzy Cory, która pozostaje napięta i trzeźwa. W jej głębokich brązowych oczach jest coś tak zagubionego i zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie czuje się tak samo źle jak ja w tej chwili. Mogę być bezbronna i na krawędzi, ale ona brzmi tak przygnębiona, że po prostu nie mogę tego znieść. „Teraz jestem naprawdę bogata, wiesz?” mówię jej z chytrym uśmiechem.
Cora mruga ze zdziwieniem. „Przepraszam, chcesz, żebym cię znienawidziła?”
„Nie!” Śmieję się, przewracając oczami. „Mówię, że mogłabym wynająć detektywa... jeśli chcesz znaleźć swoją rodzinę”.