Rozdział 458
#Rozdział 458 – Zmiany
Kora
Dmucham lekko na filiżankę herbaty, robiąc co mogę, żeby ją ostudzić i skupić się na książce otwartej na moich kolanach. Ale nawet gdy próbuję, moje oczy nieustannie wędrują w stronę okna widokowego przede mną, które wychodzi na przód naszej posesji, w tym na podjazd, gdzie Roger ma wjechać za chwilę.