Rozdział 398
#Rozdział 399 – Niesienie pomocy Elli
Nasza pierwsza noc w pałacu jest dla mnie taka dziwna. Moi dwaj chłopcy śpią smacznie po obu moich stronach – Sinclair rozciągnięty na naszym superdużym łóżku (jest o wiele większe niż King – nie wiem nawet, czy mają na to jakąś nazwę; musieliśmy zrobić zamówienie specjalne), a kołyska Rafe’a jest przysunięta blisko po mojej drugiej stronie. Najpierw patrzę na mojego partnera, a potem na moje maleństwo, uśmiechając się do każdego z nich, zachwycając się, jak bardzo są do siebie podobni z ich ciemnymi włosami i szeroko rozstawionymi oczami, każde obramowane ciemnymi rzęsami.
Mój uśmiech pogłębia się, gdy patrzę między nimi. Oczywiście Sinclair nie ma pulchnych policzków Rafe'a, ale podobieństwo jest nadal niesamowite. Jest bardzo, bardzo jasne, kto jest ojcem tego dziecka.