Rozdział 311
#Rozdział 311- Cora w domu
Kora
Kiedy się budzę, jest prawie ósma wieczorem i jęczę, zdając sobie sprawę, że mój harmonogram snu jest całkowicie rozwalony. Nagle przypominają mi się moje lata jako rezydenta medycznego, kiedy takie rzeczy były normalne – spanie cały dzień, nocne zmiany, życie z chwili na chwilę, a nie stałe, zaplanowane życie.