Rozdział 275
Rozdział 275-Dom, wreszcie
Ona
„ W porządku” – mówi lekarz, wchodząc do pokoju, w którym Sinclair i ja odpoczywamy razem na moim szpitalnym łóżku, z głową na ramieniu mojego kumpla, oglądając jakąś operę mydlaną w ciągu dnia. Podnoszę się na duchu przy wejściu lekarza, chętny, by usłyszeć, co ma do powiedzenia. Sinclair jęczy cicho, siadając i stawiając stopy na podłodze, stojąc obok łóżka, by usłyszeć nowinę. Wiem, że nie