Rozdział 271
Rozdział 271 – Krzyk w lesie
Ona
Mój oddech staje się teraz krótki i szybki, gdy rozpaczliwie przyciskam dłoń do brzucha, szukając gdzieś w sobie tego połączenia. Ale czuję, jakbym chwytała puste powietrze, moje palce szukały jakiegokolwiek dotyku, jakiegokolwiek związku i nie znajdowały nic.