Rozdział 265
Rozdział 265 – Kroki
Ona
Pędzimy przez plac, moja dłoń zaciśnięta w dłoni Cory, adrenalina porusza moimi nogami, mimo że nie mam na to siły. Gdy biegniemy, wokół nas latają gruzy i dym. Ludzie wykorzystują swoją przewagę, ostrzeliwując centrum miasta bez opamiętania, gdy usłyszeli, że książę nie żyje. Wiedzą, że Sinclair musi się przegrupować, więc sieją tyle zniszczeń, ile mogą, póki mogą.