Rozdział 127
Sinclair
Bitwa trwała godzinami. Kiedy dotarliśmy do granicy, łotrzyki już wlewały się na terytorium. Rozłożyłem moich ludzi w szerokiej sieci, aby ich przechwycić, mając nadzieję, że Hugo, Roger i moi pozostali dowódcy szwadronów robią to samo na innych granicach.
To był pierwszy raz, kiedy walczyłem bez Gabriela i Seana, i chociaż byłem pewien, że moi wojownicy podołają zadaniu, dziwnie było walczyć bez nich. Oczywiście, że było warto, nie powierzyłbym Elli nikogo innego.