Rozdział 473
Widząc, jak Nicholas zachowuje się tak nonszalancko, niemal straciłam opanowanie. Czułam, jakby niewidzialna siła na mnie naciskała.
Gdybym został z nim choć minutę dłużej, fasada, którą tak rozpaczliwie podtrzymywałem, rozpadłaby się całkowicie.
Zmusiłem się do pokręcenia głową i powiedziałem tak spokojnie, jak to możliwe: „Powinieneś iść, panie Hawk. Będę tam o 9:00 rano”.