Rozdział 125
„Dziękuję? Czy nie powiedziałeś przed chwilą, że to sytuacja korzystna dla obu stron? GT Group również będzie cieszyć się częścią zysków, prawda?” odparłem.
„Ha, zawsze trzymasz się ściśle rozmów o interesach. Co powiesz na kolację dziś wieczorem? Uczcijmy ten ciągły wzrost” – zasugerował z niezręcznym śmiechem.
Prychnęłam. „Jesteś taki mylący, wiesz o tym? Teraz udajesz adoratora, czasami wydajesz się zazdrosny, czasami namiętny, czasami flirciarski. Czy próbujesz sprawić, żebym się w tobie zakochała, tylko po to, żeby mnie okrutnie rzucić i upokorzyć, po tym jak sprawiłeś, że miałam wielkie nadzieje?”