Rozdział 635
Corinne czciła Ghostlorda od najmłodszych lat. To, w połączeniu z jej sympatią do niego jako towarzysza broni, sprawiło, że nie mogła zostawić go wilkom. Nie miała jednak pojęcia, jak wyniesie pijanego i ciężkiego z miejsca zdarzenia.
Po wzięciu głębokiego oddechu zabrała się do pracy. Objęła jego ramiona i powoli wyciągnęła jego ciało z klubu. Podążył za nią szlak szeptów, ale nie obchodziło jej, co inni mówili o niej i Ghostlordzie.
Corinne była wyczerpana po tym, jak w końcu doprowadziła Ghostlorda na parking. Kierowca wysiadł z samochodu, aby jej pomóc, a potrzeba było dwóch z ich połączonych wysiłków, aby wepchnąć mężczyznę o wzroście 190 cm do samochodu.