Rozdział 317
Lucas ścisnął grzbiet nosa, czując się trochę zmęczony. Zawsze ustępował Anyi i czasami martwił się, że rozpieszcza ją za bardzo.
Anya odwróciła głowę, by spojrzeć przez okno, i chociaż dostała to, czego chciała, na jej twarzy nadal widniał pogardliwy wyraz. Nie obchodziło jej, czy Lucas będzie miał jej zdjęcie wiszące w samochodzie, czy będzie o niej myślał podczas jazdy; chciała tylko wygrać z Luną.
Od kiedy Anya była mała, wszyscy wokół niej mówili jej, że miała szczęście, że urodziła się w rodzinie Rivera. Była traktowana jak mała księżniczka i kochana przez tysiące.