Rozdział 284
Oczy Rosie rozbłysły, gdy zobaczyła mężczyznę, który się odezwał, a jej ton stał się łagodny, gdy rzekła: „Lucas, jesteś tutaj!”
Nagła reakcja miłosna Rosie skłoniła Corinne do odwrócenia się i sprawdzenia, kto przyszedł.
Mężczyzna za nią był wysoki i szczupły. Miał na sobie świetnie skrojony jasnoszary garnitur, a w jego wyrazie twarzy było coś ciepłego i przystojnego. Jego piękne, długie oczy przypominały artystyczną kreację czarującego mężczyzny, z nutą wyobcowania dodaną do jego zachowania. Emanował protekcjonalnym spojrzeniem wysoko urodzonego członka społeczeństwa, niczym bóg pozbawiony ziemskich wpływów, gdy stał wysoko ponad wszystkimi ludźmi.