Rozdział 121
„ Miałeś szczęście, Sunny!” Yash wstał, wyjął z kieszeni kontrakt zakładowy, zgniótł go w kulkę i rzucił w niego.
Sunny złapała kulkę papieru, rozprostowała ją, żeby sprawdzić, czy jest prawidłowa, i natychmiast ją podarła.
„ Przegrałbyś, nawet gdybyś nie oszukiwał. Dlaczego tak trudno ci to zaakceptować? Co powiesz na inną grę, jeśli nie potrafisz jej zaakceptować? Jeśli przegrasz, będziesz do mnie mówił „tato”! Czy jesteś wystarczająco odważny, żeby przyjąć tę ofertę?”