Rozdział 121 - Potrafimy latać
KAMIEŃ ADANA.
Po kolacji spędziliśmy czas z całą rodziną, odpowiadając na pytania, ale poprosiłem Lucy, żeby na razie zachowała demoniczną część mnie w tajemnicy. Nie żebym się tego wstydził, ale pomyślałem, że byłoby za dużo, gdybym wyjawił wszystko dziś wieczorem.
Ważniejsze było, żebyśmy wszyscy skupili się na fakcie, że Lucy była teraz wolna od ojca i mogła zamieszkać ze mną. Poza tym, powiedzenie im, że jestem już częściowo demonem, wymagałoby od nas poświęcenia więcej czasu na wyjaśnianie tego, podczas gdy ja chciałem tylko mieć Lucy dla siebie.