rozdział-90
Jego oczy mrużą się patrząc na mnie. „Eric sprawdza. O kim mówisz?”
„Nyx” – mruczę. „W mojej głowie. Lycan”. Naprawdę trudno mi było wykrztusić słowa, między jej rozmową ze mną i próbami powiedzenia mi, co mam powiedzieć, a moimi własnymi myślami, wszystko stawało się mętne. Chwyta mnie za ramiona, jego wzrok szybko kieruje się na moje bose stopy i jęczy. „Jak długo tu jesteś?”
„Północ” – szepczę. Spojrzałam na zegarek chwilę przed tym, jak Devon wtargnął do mojego pokoju.