rozdział-438
„Liczył, że się pojawisz”. Mówię jej. „Jeśli już, to był zirytowany, że się nie pojawiłeś. Ma wystarczająco dużo strzykawek pełnych narkotyków, żeby wykończyć więcej niż ludzi w tej watasze. Zasadniczo, mógłby nas wszystkich zmienić w Ludzi”. „Czy celowo tak szybko to przeminęło? Czy tego chciał?”
„Nie sądzę. Wydawał się zaskoczony, gdy zdał sobie sprawę, że nie jestem już odurzony. Stąd dźgnięcie mnie nożem”.
„To dlatego, że jest Łowcą.” Brax wzrusza ramionami, jakby to nie była wielka sprawa.