rozdział-312
Mallory
„No i jesteś” Uśmiecham się do Damiena, wchodząc do pakowalni. Schodził po schodach, ale otaczała go aura konsternacji. „Wszystko w porządku?” „Ona to zrobiła”.
"Co?"
Mallory
„No i jesteś” Uśmiecham się do Damiena, wchodząc do pakowalni. Schodził po schodach, ale otaczała go aura konsternacji. „Wszystko w porządku?” „Ona to zrobiła”.
"Co?"