rozdział-205
Duńczyk
„Proszę, powiedz mi, że to jakiś żart”. Warczę, gdy Damien gapi się na mnie w moim biurze. Miał zamiar tylko kupić rzeczy dla Dorothy.
„Tak musi być” – mruczy Aero. „Jenson byłby głupcem, gdyby trzymał się tak blisko. Aspen na pewno by się na to nie zgodził”.