rozdział-191
To było tak, jakby ktoś mnie strofował. Nie mogłem powstrzymać się od tego, jak mój mózg automatycznie próbował rozgryźć pewne rzeczy. To nie moja wina, że naturalnie szukałem odpowiedzi. „Podobało ci się, kiedy znalazłem pewność siebie, żeby zabić”. Mruczę. Tego dnia uprawialiśmy seks w lesie.
„Wiem, ale jeśli stracę cię przez to...” Potrząsa głową. „Po prostu nie mogę stracić ciebie ani bliźniaków, okay”.
Kiwam głową i próbuję oczyścić głowę, podczas gdy on prostuje się na pełną wysokość i skupia uwagę na treningu.